Rozdział drugi

  Wchodzę do salonu, w którym świeci się światło, a za monitorem laptopa widzę skupioną minę Mirandy.
Podchodzę do sofy i wykładam się na niej wygodnie. Zastanawia mnie fakt po co do cholery przerwała mi ogladanie najseksowniejszego faceta na Ziemi. I doprawdy nie interesuje mnie fakt, że ona nawet o tym nie wiedziała. Równie dobrze mogłam spać, no bo przecież jest 4:30.
-Skąd wiedziałaś, że nie śpię?- odzywam się.
-Przez szparę w dole Twoich drzwi do pokoju widać kiedy się świeci światło, A.-odpowiada znużonym głosem. Ciekawe ile siedzi nad tym laptopem, w końcu jej się wzrok popsuje. Po paru minutach milczenia odkłada białego laptopa na czarny stolik i patrzy na mnie swoimi dużymi, niebieskimi oczami.- Ava, musimy poważnie porozmawiać...-urywa, a ja wnioskuję z tonu jej głosu, że nie będzie to nic miłego.- Chodzi o Erika. Słuchaj, dostałam od niego sms'a, jego mama miała zawał, nie przeżyła. Rozumiesz, że on sam nie da sobie rady? Muszę tam lecieć. Pomogę mu, porozmawiam z nim...wiem, jak to brzmi, przepraszam, przykro mi, A.-kończy. To co czuję w tym momencie..tego nie da się obrać w słowa. Smutek? Nienawiść do Erika? Gniew? Wściekłość? Zrozumienie? I znowu smutek? Burza emocji.
Jestem jej najlepszą przyjaciółką, prawda? Więc powinnam pozwolić jej jechać, tak? Znaczy, kto tu mówi o pozwoleniu? To jej życie, może robić co jej się chce. Ale boję się, że Erik ją zrani. Znowu. Powinnam jej powiedzieć o Eriku? Wtedy co robił z tymi dziewczynami na imprezie? Wiem, przecież do niczego takiego nie doszło, bo wróciła Miranda, ale gdyby nie przyszła? Zdradziłby ją, a to, że pił alkohol, by go nie usprawiedliwiło.
-Zgadzam się. Przecież nie zatrzymam Cię siłą, Mir. To Twoje życie, nie mogę Ci niczego zabraniać.-odpowiadam wzruszając ramionami. Cholera! Jaka ja jestem głupia. Dlaczego jej nie powiedziałam? Jestem beznadziejną przyjaciółką.- Tylko wracaj jak najszybciej -dokańczam i uśmiecham się blado. Miranda siada koło mnie na białej sofie.
-Dziękuję -szepcze mi we włosy gdy się do mnie tuli.-Po za tym, to mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia...-urywa dla 'lepszego' efektu.
-No gadaj, Miranda! -chichoczę. Naprawdę nie lubię niespodzianek.
-No dobrze, dobrze, już. -chichocze.-Mimo wszystko, mam nadzieję, że nie będziesz zła. Więc, załatwiłam Ci fantastyczną pracę! Posłuchaj będziesz pracowała u państwa Bieberów jako niania ich 4-letniego synka, Jaxona. Jeśli chodzi o pieniądze ustalisz z nimi na miejscu, gdy będziesz podpisywać umowę. O nic się nie martw, już do nich dzwoniłam. Umówiłam Cię z nimi na jutro, dokładnie na...-spogląda na zegarek w telefonie- na 16:00. Cóż, masz czas przygotować się psychicznie i fizycznie. Nie marudź. A, no i oczywiście nie przyjmuję sprzeciwień, A. Dobrze, wiesz, że jeśli trzeba będzie, to zostanę w na miejscu i zabiorę Cię tam siłą. To naprawdę są bardzo mili ludzie. Musisz ich poznać. Mieszkają na ulicy *Queens Village. Z tego co wiem, a raczej z tego co pisze w internecie, wnioskuję, że są cholernie bogaci. -nie mogę powstrzymać promiennego uśmiechu. Zamierzam tam pójść, przynajmniej będę mieć jakieś normalne zajęcie, a nie siedzenie przed telewizorem i objadaniem się byle czym.
-Mir....-mówię poważnie, żeby ją nastraszyć.- Jesteś genialna! -wykrzykuję z radością rzucając jej się na szyję. Obie chichoczemy. Nagle poważnieję, bo przypominam sobie, że będę tu sama przez najbliższy miesiąc.
-O której masz samolot? -pytam.
-O 11 -odpowiada.
-Więc na co czekasz? Idź się pakować! -przytakuje i rusza w stronę pokoju, a ja idę do łazienki odświeżyć się po nocy. No cóż, więc jednak mam plany na jutro. Jestem ciekawa jaki jest ten chłopczyk, a jacy jego rodzice? Ciekawe czy w ogóle przyjmą mnie do tej pracy?
Zobaczymy...
                                                                                     ~*~
*Queens Village- w tym fanfiction to ulica, na której mieszkają bogacze.

Kolejny rozdział! Podoba się?
Mam nadzieję, że tak :)
Rozdział drugi dodałam dzisiaj, ponieważ nie będzie mnie tu, na blogu
i w ogóle w internecie
przez najbliższy tydzień. A miałam pomysł, więc napisałam go mieszcząc
się w trzech godzinach :D
+dziękuję, za komentarze w poprzednim rozdziale, mam nadzieję,
że przy tym będzie trochę więcej..Mimo wszystko dziękuję za miłe słowa <3


POLECAM WAM RÓWNIEŻ OPOWIADANIE O JUSTINIE http://love-is-not-easy-baby.blogspot.com/ JEST WSPANIAŁE <3

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

12 komentarzy:

  1. Bożeeeee *.* Cudowny rozdział ale mógłby być dłuższy :c Czekam na kolejny :*
    @dariam01 ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo mi się podoba i ciekawi mnie co będzie dalej :33 kurcze ciekawe kim był ten tancerz no i to że będzie niańką Jaxo ♥♥ wspaniałe xx.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, hm, hm :D Ciekawa jestem dalszych losów Avy. Zdradzisz nam w końcu kim był ten tancerz? Kiedy dodasz następny rozdział? Już nie mogę się doczekać! A co rozumiesz przez "Państwo Bieber"? To Justin, tak? xd MA ŻONĘ?! Jezu...weź już nas nie męcz :/
    Błagam, dodaj następny jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooch, weź dawaj next! :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku świetny rozdział ! nie miałam czasu by przeczytać go wczoraj lecz dziś znalazlam i oto jestem .
    Przeczytałam go i jest mega fajny! podoba mi sie strasznie ! Nie moge sie doczekać następnego rozdziału już gmpjtgm
    pozdrawiam @bielejewska x

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajny rozdział czekam na nexta <3/@justin4ever07

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny, czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny, czekam na nowy :))

    OdpowiedzUsuń